8 mar 2014

Wykończone - part 2.

Cześć.
Dokładnie ósmego w lutym, opublikowałam denko styczniowe. Może uda mi się stworzyć taką małą tradycję i w tych dniach właśnie publikować denkowe posty :)
Jest jak jest, ale miesiąc był krótki więc...


1. Balea żel pod prysznic o zapachu kiwi. Uwielbiam te żele, lecz ten kiwowy, już mi się przejadł, więc daję sobie z nimi spokój. Zresztą, tutaj Balea niedostępna, ale płakać nie będę.
2. Garnier Mineral Invisi Calm. 48 godzin- ciekawe, kto nie myje się tyle czasu? O ile Garnier był moim ulubieńcem przez około 2 lata, to czas na coś innego. Jakoś przestał na mnie działać, dziwne.
3. Avon mascara Super Enchant. To już moje kolejne opakowanie, mam jeszcze jedno w zapasie. O ile na początku nie byłam z nich zadowolona, to nauczyłam się, że muszą one swoje przeleżeć. Wtedy dają super efekt na co dzień.
4. Cleanic Kindii chusteczki - jedne z moich ulubionych. Super delikatne, przyjemny pudrowy zapach. Z pewnością w Pl kupię sobie ich zapas.
5. Feminine płyn do higieny intymnej. Totalna masakra! Leci przez palce jak woda, capi jak stare mydło. Dzięki Bogu nie uczulił mnie. Dopiero dziewczyny z pracy uświadomiły mnie, że w niektórych polskich sklepach mogę dostać polskie kosmetyki, w tym płyny z takim przeznaczeniem, wiec się do nich wybiorę. Płyn jeszcze się nie skończył, ale przelałam go do innej butelki, więc pustak w pustakach skończył :)
6,7. Antybakteryjne mydła do rąk. Truskawkowe jest boskie- pachnie naturalnie,  jest mocno wydajne. Z pewnością kupię je ponownie. 7, czyli Breez był rzadziutki, mało się pienił. Jakoś postanowiłam próbować innych mydeł zabijających bakterie niż moje ukochane Carex. Ich wszechobecna nuta zapachowa w każdym wariancie zaczęła mnie męczyć, ale wiem, że wrócę do nich niebawem.
8. Uber hair -  maska intensywnie regenerująca do włosów. To 25 ml opakowanie starczyło mi na 2 użycia. Połysku rewelacyjnego po niej nie było, ale włosy były po jej użyciu cudnie miękkie i zajebiście mięsiste. Myślę, że skuszę się na jej pełne opakowanie.
9. Loreal presist&shine odżywka do paznokci z keratyną. Nie zauważyłam żadnego jej działania. Mało tego, szybko zgęstniała, nie zużyłam nawet pół opakowania. Nigdy więcej!
10, 11. Pasty do zębów. Zawsze wybieram te wybielające, choć dentyści nie mają plomb w kolorze moich zębów- tak są białe :) Blend-a-med 3d white była boska. Ta druga miała dziwny smak, ona już u mnie nie zagości.
Próbek sztuk 2 nie numeruję , ale to dla mnie sukces ;)
Jak tam Wasze lutowe wyrzutki? Ja z mojego zużywania nadal jestem w miarę zadowolona;)
Pozdrawiam, życząc Wam miłego Dnia Kobiet.

9 komentarzy:

  1. ja w lutym kilka rzeczy wywaliłam,flachę po szamponie,odżywce,jeden tusz do rzęs i 5 zgęstniałych lakierów :) niedługo będzie puste opakowanie po żelu pod prysznic i balsamie do ciała-reszta idzie opornie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ładniusio! 5 zgęstniałych lakierów? ja mam chyba jakieś szczęście do moich, bo przez lata zgęstniały mi tylko 2 lub 3 i ta właśnie odżywka.

      Usuń
  2. Fajne zużycia :) 48h haha dobre, widziałam dziś w R na cnd deo spray Garniera ale nie wiedziałam czy brać, czy fajne...

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobną ilość produktów w denkowym koszyczku, zbierane od początku lutego :D nie jest chyba tak źle :P

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe zucyai ;) balea z kiwi jeszcze nie widzialam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytałam kiczowy zamiast kiwowy i coś w tym jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja teraz płyny do higieny intymnej to tylko w Polskim sklepie kupuje bo te angielskie to są naprawdę żenada

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie ostatnio zastój w zużywaniu...

    OdpowiedzUsuń