6 sty 2014

Relax, take it easy...

Cześć!
Dzisiejszy wieczór przeznaczyłam na zupełny relax.. 
Znowu zaczęłam ćwiczyć z Ewką:/
Po 2 lub prawie 3 miesiącach przerwy nie było łatwo, ale cały skalpel zaliczony. Jestem jednak zła na siebie za odczuwalny spadek kondycji. No cóż...
W kąpieli, pierwszy raz dzisiaj użyłam cukrowego peelingu z Perfecty z masłem kakaowym i olejem z gardenii. Muszę Wam powiedzieć, że pierwsze odczucia bardzo pozytywne. Nie muszę z pewnością balsamować ciała po nim, za jakiś czas o nim naskrobię jak dalej będzie się tak sprawował...
Teraz siedzę sobie popijając białą herbatę, z maseczką na buźce i mam dylemat, bo będę malować pazurki. Nie wiem jak je wykończyć - błysk czy mat? Och te kobiece dylematy... ;)


No nic, idę poprzeglądać Wasze blogi i zobaczyć co tam u Was.
Miłego wieczoru, lub miłego dnia, bo raczej mało z Was jeszcze w nocy tu zajrzy ;)


12 komentarzy:

  1. też mam zamiar wrócić do ćwiczeń z Ewką, chyba od jutra się zabieram ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wieczorek pełen relaksu... zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też muszę w końcu zrobić sobie taki wieczór relaksu, tylko kiedy znajdę czas na niego..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez sie relaxuję po pobucie w pl (zawsze wracam z okropnem stanem cery, włosów i paznokci ;( ) Też musze sie za jakieś ćwiczenia wziąc, ale jeszcze nie wiem jakie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo ja dopiero może dzisiaj zacznę cwiczyc :D heh może sie uda :D ja bym pomalowała na mat i serdeczny i kciuk n błysk :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje pazurki świecą ;)
    Relaksuj się pewnie, łap chwilę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj wymalowałam moje paznokcie na turkusowy kolorek. Nie mogę mu się oprzeć. Pozdrawiam. Chętnie bym poćwiczyła z kimś, bo samej to mi się za bardzo nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bym użyła matu :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja przestałam biegać i coś czuję, że jak zrobi się cieplej i zacznę biegać to będzie tragedia :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też jestem na siebie zła, że przestałam w pewnym momencie ćwiczyć, teraz nie mogę za nic się znowu w sobie zebrać

    OdpowiedzUsuń