Cześć Dziewczyny!
Wiem, wiem, Ameryki nie odkryłam, ale dzisiaj po raz pierwszy użyłam metody sponging do klasycznych kolorków frencha i jestem tym mani szczerze oczarowana.
Jak wiecie mam dużo zestawów do frencha i jakiś czas temu postanowiłam sobie częściej ich ożywać, żeby mi się nie zmarnowały.
Jestem jednak tak upierdliwa, że jak mi gdzieś coś krzywo wyjdzie to gapię się na pazury aż w końcu je zmywam ze złością.
Z gąbkowaniem nie ma tego problemu - nie musi być prosto!
Takie wykonanie widziałam już dawno, nie wiem czemu dopiero teraz je u siebie zastosowałam.
Żeby nie było nudno jako top - coat mamy tu brokat z Essence.
Mani tworzyły :
Co myślicie?
Ja zawsze po zrobieniu frencha zastanawiam się czemu tak rzadko go wykonuję i ....znowu o nim zapominam na kilka miesięcy.
Myślę jednak, że od tej pory będzie on gościł u mnie tylko w tej formie - zrobiony za pomocą gąbki.
Jest szybko, łatwo i przyjemnie.
Pozdrawiam Was, Jolka
Frencha u mnie nie uświadczysz, ale na innych lubię pooglądać ;) Taki z gąbki jest niezłą opcją :>
OdpowiedzUsuńpodoba mi się:)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie przekonuje Twój sposób;) Lubię perfekcyjnego frencha.. niestety nie mam ostatnio czasu żeby go robić:(
OdpowiedzUsuńJa też wolę tradycyjnego, ale z tych samych powodów znalazłam alternatywę:)
UsuńO tak... gąbeczką jest znacznie łatwiej :D
OdpowiedzUsuńchyba wolę tradycyjny, ale to też jest jakieś urozmaicenie :)
OdpowiedzUsuńgąbką jest zdecydowanie łatwiej niż z zabawą w paseczki albo robieniem tego ręcznie :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie;)
UsuńDawno nie miałam frenchu..
OdpowiedzUsuńCiekawie Ci wyszło:)
taki french wygląda nawet nawet ;p
OdpowiedzUsuńmi się podoba taki niezwykły :) ♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajna odmiana :)
OdpowiedzUsuńOj ja nie pamiętam kiedy french miałam....
Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńjakoś tak ze świetami BN mi się skojarzyło :D
OdpowiedzUsuńAle super pomysł! Jakoś nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim "gąbkowanym" frenczem ;p Do tej pory frencz bardzo rzadko u mnie gościł, bo zawsze mi krzywo wychodziło, a teraz myślę, że dzięki tej metodzie pojawi się na moich pazurkach nie raz :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie, lubię frenche najbardziej na świecie ;) zwłaszcza na stopach!
OdpowiedzUsuńtroszkę zimowo się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńno troszkę;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAaaa nawet nie wiedziałam, że w taki sposób można zrobić sobie frencza. W tygodniu wykonam i zobaczę jaki będzie efekt na moich paznokietkach
OdpowiedzUsuńoch jak ja kocham french ombre,sama go robię co jakiś czas w różnych wersjach kolorystycznych :)
OdpowiedzUsuńhmm chyba troszkę nie tak miało to wyglądać :P lepiej wyglądałoby z kryjącą bazą, wtedy 'stemplujesz' gąbeczką z 2 kolorami i masz płynne przejście między jednym a drugim kolorem, tak jak w gradiencie. zanim wyschnie malujesz topem żeby wygładzić i żeby zatrzeć wyraźnie odznaczające się od siebie kolory :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak miało to wyglądać;)
UsuńA mnie ta biała część kojarzy się ze śniegiem :D
OdpowiedzUsuńTeż robie bardzo podobny w domu :) A ten bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńzainteresowal mnie ten biały, czy mogłabys zrobic calosc pazurkow na biało? czy on smuży?
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to bardzo dobra alternatywa do tradycyjnego frencha, gdy mamy dosłownie chwilę na przyszykowanie się do wyjścia,a paznokcie "gołe" :)
OdpowiedzUsuńlubię tą metodę wykonywania frencha :D twój wygląda świetnie :D
OdpowiedzUsuńTak inaczej, ale bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńzimowo się zrobiło.. :) pięknie!
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt ;)
OdpowiedzUsuń