Cześć Dziewczyny!
Jak w tytule;)
Próbek mam sporo. Cieszę się, jak do zakupów lub w sklepie internetowym ktoś mi jakieś dorzuci. Myślę, że to już taka nasza człowiecza natura - radość z gratisu, zwłaszcza gdy jest to gratis kosmetyczny. Co z tego, że mnie to cieszy, jak tak naprawdę nigdy ich nie zużywam??
Nazbierało mi się ich całe mnóstwo. Po sprawdzeniu dat ważności kilka musiałam wyrzucić, ale zostało się ich naprawdę sporo (tylko na zdjęciu jest 40 sztuk). Dlatego wyznaczam sobie termin do końca lutego na ich zużycie.
Mam nadzieję, że na koniec przyszłego miesiąca moje pełne pudełko po GB będzie puste, a ja będę miała się Wam czym pochwalić;)
Jak u Was wygląda sprawa "próbowania próbek"? Tak mozolnie jak u mnie, czy sprawniej i na bieżąco??
Pozdrawiam Was serdecznie!
Ja staram się je odrazu używać, choć teraz też mam parę.
OdpowiedzUsuńU mnie leżą i się kurzą:P
OdpowiedzUsuńJa zużywam na bieżąco bo bym nie wytrzymała z ciekawości :p a i nie lubię jak za dużo się ich wala.
OdpowiedzUsuńSporo tego masz - powodzenia!
Ja również sie zmuszam do ich zużywania. Męczy mnie to, że musze taką próbkę rozciąć, wycisnąć, a nie daj Boże jeszcze coś zostanie. Wtedy trzeba taką próbkę jakoś zamknąć - najlepiej spinaczem, człowiek się papra...Aaa, nie lubię :)
OdpowiedzUsuńJa przelewam do mini słoiczków;)
UsuńTeż lubię dostawać próbki, ale nie wszystkie zużywam :-)
OdpowiedzUsuńu mnie różnie, raz szybciej raz mi się uzbiera, teraz mam mniej od ciebie :)
OdpowiedzUsuńpróbkowy zawrót głowy !!! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie;)
Usuńfajny pomysł z tym terminem -i ja powinnam tak zrobić, bo tylko co jakiś czas wyrzucam przeterminowane :/
OdpowiedzUsuńu mnie też sporo, ale na blogu zrobiłam próbkową zakładkę i tam opisuję moje pierwsze wrażenia na podstawie próbki :) a nuż komuś się przyda :P
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w ich zużywaniu..
ja próbki wydaję koleżankom, rodzinie, odkładam lub wyrzucam. :P
OdpowiedzUsuńzużywaj zwłaszcza, że same smakołyki tam widzę;)
OdpowiedzUsuńKilka smakołyków jest;)
UsuńMam problem z zużywaniem próbek głównie przez ich opakowanie. Nie lubię saszetek i najlepiej wszystko przelałabym do mini słoiczków za pomocą mini szpatułki, których nie mam :(
OdpowiedzUsuńja własnie przecinam i od razu wlewam do mini-słoiczka, bo jedna saszetka to zawsze minimum dwa użycia;)
Usuńja wykorzystuję tylko te próbki z wyjątkowymi rarytasami, średniaczki leżą a potem lądują w koszu :)
OdpowiedzUsuńMoże masz ochotę odpowiedzieć na TAG? zostałaś wyróżniona
http://szminkawszpilkach.blogspot.com/2013/01/tag-wszechstronnie-to-co-lubie-i-nie.html
całuski :)
U mnie to mozolnie idzie-często wypróbuję raz i odkładam na bok jak mi się nie spodoba :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawuje Kerastase i co tam dokładnie masz :D
Ja zawszę nagromadzę masę próbek a potem nie mogę ich zużyć xD
OdpowiedzUsuńJa zwykle cieszę się z nich, po czym zapominam, co mam, gdzie mam etc ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się z każdej próbki :)
OdpowiedzUsuńAle Ci się nazbierało, a ja jakoś nie mam szczęścia do próbek, rzadko je dostaje:(
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą;) Też mam pełno próbek i musze je zużyć;)
OdpowiedzUsuńSporo tego, ja też mam ich mnóstwo ale wiecznie o nich zapominam i w końcu właśnie mija data ważności i muszę wyrzucać.
OdpowiedzUsuńu mnie raczej tak samo jak u Ciebie ;P:)))
OdpowiedzUsuńTeż często dostaję próbki, bardzo się z nich cieszę, ale koniec końców, nigdy ich nie używam :p
OdpowiedzUsuń