Witajcie!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić Aloesowy żel do mycia rąk bez wody marki Cusssons Carex.
Żel według producenta zabija 99,9% bakterii. Ja używam tych żeli dosyć długo, zwłaszcza teraz, gdy robi się zimno, a powietrze w sklepie jest suche przez ogrzewanie... Jestem zwolenniczką częstego mycia rąk... Pracując w sklepie, ręce muszę myć praktycznie na okrągło... I tak jak pisałam, w zimową porę, moje dłonie bardzo na tym cierpią, robią się suche, czasami aż pękają.. Zamiast wody i mydła, mniej więcej co trzecie mycie zastępuję tym oto żelem...
Oczywiście, nie po ważeniu ziemniaków, ale np. po pakowaniu jajek, lub dotykaniu pieniążków... Głównie, po takim niewidocznym brudzie;)
Żel sprawuje się doskonale. Co prawda, co do zabijania bakterii nie mogę tego zagwarantować, bo tutaj musimy uwierzyć na słowo producentowi, ale ręce pozostawia, milutkie w dotyku, pachnące aloesem, gładkie i odświeżone... Kiedyś miałam jakieś z innej firmy i on strasznie wysuszał mi dłonie, przy używaniu tego nie mam takiego problemu, dlatego tak go chwalę;)
Buteleczka, mała, poręczna, zmieści sie w torebce lub kieszeni w kurtce. Aplikacja bardzo łatwa, poprzez naciśnięcie pompki. Jedno naciśnięcie starcza, aby dokładnie "umyć" obie ręce.
Kolejny produkt, który polecam;)
dla zainteresowanych skład
Co myślicie? Ja bardziej wierze temu wynalazkowi, niż suchym szamponom;)
do mnie przemawiają te żeliki :)
OdpowiedzUsuńmiałam w wakacje jeden zawsze przy sobie i zdał egzamin, szczególnie przy bąblu ;)
muszę sobie kupic znowu, bo z tego co pamiętam cena jest jak najbardziej do przyjęcia :)
ja używałam białego i byłam zadowolona ;) moim zdaniem biały najlepiej pachnie;))
OdpowiedzUsuńzrobię! tylko muszę kogoś poprosić o zrobienie zdjęć bo sama to chyba nie dam rady :)
OdpowiedzUsuńZawsze mam go w torebce!
OdpowiedzUsuń