WITAM!!
MIAŁAM ZAMIAR ZBIERAC WSZYSTKIE PRODUKTY I ROBIĆ ZBIOROWĄ NOTKĘ O NICH PRZY ICH WYRZUCANIU, ALE DENERWUJĄ MNIE TE PUSTE STOJĄCE OPAKOWANIA, WIĘC BEDĘ JE ROBIŁA NA BIEŻĄCO RAZEM Z MAŁYMI RECENZJAMI;)
DZISIAJ PREPARAT Z AVONU DO USUWANIA SKÓREK... ZANALAZŁAM GO PÓŁ ROKU TEMU, NOWIUTKIEGO W SWOIM KARTONIE ZE SKARBAMI... NIE BYŁ PRĘDZEJ UZYWANY, WIEC POSTANOWIŁAM TO ZMIENIĆ... PRODUKT WEDŁUG PRODUCENTA POWINNYSMY NAŁOZYĆ NA SKÓRKI, I PO MINUCIE ZMYĆ... SKÓRKI MIAŁY W MAGICZNY SPOSÓB ZNIKNĄĆ... TAK SIĘ NIE STAŁO;( ALE ZMIĘKCZAŁO JE, WIĘC BYŁO ŁATWO ODEPCHAC JE DO TYŁU (NIE PRAKTYKUJĘ WYCINANIA SKÓREK) PŁYN MIEŚCIŁ SIĘ WE FLAMASTRZE, ZAKOŃCZENIE W FORMIE PĘDZELKA. DENERWUJĄ MNIE TAKIE FLAMASTRY;( ZAPACH DOSYC PRZYJEMNY..
NIE WIEM ILE KOSZTOWAŁO TO MALEŃSTWO I NAWET NIE MAM JAK SPRAWDZIĆ, BO AVON WYCOFAŁ JUŻ JE Z PRODUKCJI... NAWET GDYBY ZNOWU ZNALZŁO SIE TO W KATALOGU TO NIE KUPIŁABYM... WOLĘ PORĘCZNIEJSZY KREM DO SÓREK, KTÓRY ŁADNIE JE NAWILŻY, NIŻ COŚ CO NIE DO KOŃCA SPEŁNIAŁO SWOJE ZADANIE;)
MIAŁYŚCIE, UZYWAŁYŚCIE?
Nie miałam, jakoś nie mam problemu ze skórkami ;)
OdpowiedzUsuń