Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj słów kilka o moim najnowszym hicie!!
Lirene dermo program, żel do mycia twarzy delikatnie kremowy.
Dla kogo przeznaczony jest żel, oraz co obiecuje nam producent wyczytacie ze zdjęcia poniżej:
Na pierwszym miejscu muszę tutaj napisać, że moja skóra twarzy znowu stała się wymagająca.
Jest wrażliwa na wiele czynników, łatwo ją "zezłościć".
Potrafi wtedy wyglądać nieciekawie. Szaro, z czerwonymi, łuszczącymi się plamami ;(
Muszę tu podkreślić, że również czynniki takie jak stres mają na nią ogromny wpływ.
W związku z powyższym stanem, już od dłuższego czasu szukałam czegoś do jej oczyszczania, co by mi nie zaszkodziło. Micelek z biedry, nie robił mi krzywdy,ale już powoli zaczął zarówno mnie jak i moją skórę troszkę męczyć.
O powyższym żelu naczytałam się wiele dobrego, więc postanowiłam go sobie sprawić, zwłaszcza, że cena około 13 zł nie jest wygórowana za 150ml produktu.
Tak więc...
Zapach! Mocny, kwiatowy, perfumowany. Pomyślałam że muszę być szalona, żeby ryzykować coś tak mocno aromatyzowanego na mojej suchej mordce. Zaryzykowałam jednak.
I co?? Nic złego się nie działo, wręcz przeciwnie!!
Sam żel jest o konsystencji kremowo- żelowej. Nie wytwarza on dużej piany, ale mi to ogromnie odpowiada. Mam wręcz wrażenie, że buzię myję kremową powłoczką;)
Świetnie radzi sobie z demakijażem oczu. Zwykła mascara, cienie do rzęs i kredka lub żelowy liner znikają po chwili mycia oczu. Nie zauważyłam żeby pod oczami zostawały jakieś resztki makijażu. Jedynie przy żelowym linerze czasami, po użyciu płynu micelarnego, było widać jego resztki.
Żel nie szczypie w oczy, ale jakimś cudem "udało" mi się go posmakować. Nie róbcie tego!! Jest strasznie gorzki;)
Buzia po jego użyciu jest zdecydowanie nawilżona, oczyszczona, gładziutka i przez chwilę pachnąca. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest ukojona!
Z reguły nie wysusza,ani nie ściąga mi on skóry, ale w gorsze dni, kilka chwil po umyciu czuję delikatnie jej ściąganie. Aplikuję wtedy tonik, krem i jest git;)
Z ręką na sercu mogę napisać, że na chwilę obecną jest to mój absolutny hit jeżeli chodzi o produkt do mycia twarzy;)
Dla zainteresowanych wklejam skład:
Miałyście, też go pokochałyście?
Pozdrawiam Was, Jolka.
Używam go od dłuższego czasu, dla mojej cery jest idealny! Oczyszcza, a przy okazji nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńChyba musze tez go wyprubowac :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńakurat jest w biedronce i nawet miałam go dziś w łapce, jednak nie wzięłam ;D
OdpowiedzUsuńJa też go dzisiaj oglądałam ;)
UsuńW takim razie muszę wybrać się do biedry po zapasy. Ja swój kupowałam w tesco.
Usuńciekawy :) zainteresowałaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńojej skusiłaś mnie kochana - chyba dziś widziałam coś różowego z Lirene w Biedro :) może to to :) polecę jutro sprawdzę ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi ok :)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny produkt z tego co piszesz. Ja jednak pozostanę wierna temu co dotychczas używam> Moja skóra nieciekawie reaguje na zmianę kosmetyku, więc wole nie ryzykować :)
OdpowiedzUsuńJakos nie przepadam za Lirene:)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną, więc raczej to takich kosmetyków się przytulam, ale dobrze, że znalazłaś coś dla siebie :) Ja ostatnio przypadkiem stawiam na Kolastynę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Lirene ale tego żelu do mycia twarzy jeszcze nie miałam. Jak wykończę zapasy to pewnie się skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, chyba go poszukam przy okazji, bo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kusi :D
OdpowiedzUsuńJa używam do mycia twarzy emulsji cetaphil:)
OdpowiedzUsuńteż go lubię, zresztą większość kosmetyków oczyszczających Lirene mi służy :)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie próbowałam, ale chyba warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńoooo, to będę musiała jutro polecieć do Biedronki po niego. Ja też uwielbiam ten micelarny żel z Biedronki, ale już mi się znudził...poza tym niedługo się kończy...nie ma to jak dobra wymówka kosmetycznych zakupów:) I love it!
OdpowiedzUsuńzapraszam przy okazji do mnie http://emerald-brush.blogspot.com/
Nie znam go jeszcze ale chętnie poznam :) co prawda wolę żele które się pienią,ale skoro lubię te nie pieniące Biedronkowe,to i ten powinien mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńZwróciłam ostatnio na niego uwagę w trakcie latania po Biedrze i zastanawiałam się czy go wziąć, ale na razie mam zapas i w końcu zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńjakoś dotąd nie trafiłam na żel do mycia twarzy dobry dla mnie, ten wygląda na bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś do twarzy bo moja również ma gorszy okres, a widzę, że też masz suchą jak ja więc chyba się skuszę na tego cudotwórcę ;)
OdpowiedzUsuńkupiłabym pewnie za opakowanie;)
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili używam żel Tołpy i jestem zachwycona....:)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam, ale mi specjalnie nic nie robił..
OdpowiedzUsuń