Szminka Avon LUXE - Lustering Nude.

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj chciałam Wam  napisać słów kilka o produkcie marki Avon.

Szminka z serii LUXE, kolor Lustering Nude.

Jak na bardziej ekskluzywną serię kosmetyków kolorowych w ofercie Avon, szminka z tej serii ma moim zdaniem bardzo eleganckie opakowanie. Śliczne, złote, które w torebce jeszcze mi się nie zdążyło podrapać, a miało o co, muszę podkreślić.

Sam kolor to ciemny beż z domieszką różu. Myślałam, że będzie on bardziej nudziakowy, ale nie jest wcale tak źle. Ma w sobie całe mnóstwo malusieńkich drobinek, które świecą się na złoto, różowo i srebrno. Niestety, mimo, że nie czuć ich przy nakładaniu i są mocno zmielone, to po jakimś czasie mam uczucie jakbym gryzła piasek. Drobinki nie są tak twarde oczywiście, ale ewidentnie czuć je przez chwile na zębach. Dziwne to jest, bo jeszcze nigdy nie czułam jak gryzę własną szminkę:)

Na ustach prezentuje się całkiem ładnie.

Nadaje ustom delikatny a zarazem widoczny kolor.

Nakłada się ją bardzo fajnie, mimo drobinek sunie po ustach gładziutko, wcale ich nie czuć. Zaczynam wiedzieć, że tam są jak szminka już troszkę zaczyna schodzić. Ta kremowa warstwa schodzi prędzej niż drobinki.

Co do trwałości, to nie ma tu nic nowego. Szminka schodzi jak każda inna podczas jedzenia i picia.

Na plus jest tutaj jej miękkość i uczucie delikatnego natłuszczenia ust. Usta przy jej używaniu są gładziutkie, nie spierzchnięte.

Mam jeszcze dwa inne jej kolory i myślę, że sprawię sobie więcej.

Jeszcze tylko pokażę Wam jej słocze na ręku. Zdjęcie po prawej robione było w domu, bez lampy błyskowej.

Skusiłyście się może na nią?

Jeżeli nie, to ja Wam ją polecam, możecie wybrać jeden z 15 dostępnych odcieni.

Pozdrawiam was, Jolka.