Cześć Dziewczyny!
Dzisiaj o moim wielkim zawodzie jakim okazał się być w 100% organiczny balsam Figs and Rouge - peppermint and tea tree.
Jak widzicie balsam ma urocze, blaszane opakowanie. Niestety dość ciężko się je otwiera. Czasami sobie z tym nie radzę i muszę sięgać po inny nawilżacz.
Balsam wyglądem i konsystencją jest bardzo zbliżony do wazeliny. Gdy nałożymy go na usta, to wyglądają one jakby były natłuszczone, dobrze widać ten efekt na zdjęciu poniżej.
Jego zadaniem jest odżywianie i nawilżanie nie tylko naszych ust, ale i wszystkich innych suchotników, które nam towarzyszą. Możemy używać go na kolana, suche łokcie a nawet pięty.
Mi towarzyszył tylko na ustach.
Jak działał? NIJAK!!!!
Nie robił on z moimi ustami NIC! Na chwilkę tylko przynosił ulgę, gdy były spierzchnięte, suche. Wchłaniał się około 20 minut, a potem usta były jakby go w ogóle nie uraczyły!
Spierzchnięcia nie ustępowały, a skóra ust wydawała mi się nawet bardziej sucha niż była.
Ma się on ku końcowi. Mimo, że nie jestem zadowolona z jego działania, to zużyję go, bo odpowiada mi jego miętowo-eukaliptusowy zapach. Zawartość olejku herbacianego z pewnością działa też antybakteryjnie.
Jestem mocno rozczarowana jego brakiem właściwości. Od produktu organicznego z naturalnych składników oczekiwałam nieco więcej niż chwilowe nawilżenie ust.
Dla zainteresowanych wklejam skład.
Miałyście go może w swojej kosmetyczce?
Czy oprócz ładnego, ale niepraktycznego opakowania wniósł coś więcej??
Pozdrawiam Was, Jolka.
mam podobne odczucia co do pomadki ze slovaco
OdpowiedzUsuńa fuuu!
OdpowiedzUsuńkusił mnie ale jak widać dobrze, że jednak nie a szkoda..
OdpowiedzUsuńJa miałam różany i był okropny.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się na niego nie skusiłam. A miałam taki okres przed świętami.
OdpowiedzUsuńnie miałam ale jako sroczka jakbym go zobaczyła to bym kupiła i chyba byłby to błąd :D już nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńMiętowo-eukaliptusowy? Ten zapach znajduje się na szczycie moich zapachów nie do przełknięcia...
OdpowiedzUsuńmam waniliową wersję i pachnie pięknie, ale właściwości nawilżających prawie żadnych, niestety też nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńpudełko wygląda pięknie i pewnie bym go kupiła, gdyby nie Twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńOszczędziłam Ci 2 dyszki;)
UsuńNie miałam i mieć nie zamierzam :-) Wolę swój balsam Tisane :-)
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam Tisane.
UsuńOooo jak dobrze że go nie kupiłam :( a pudełeczko tak mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam ale próbowałam u siebie innego naturalnego produktu i się mega rozczarowałam. Nie robił nic.
OdpowiedzUsuńteż tak już kilka razy miałam z naturą ;(
Usuńja jakoś go wykończyć nie mogę, a bardzo się staram :P
OdpowiedzUsuńMi jakoś idzie;)
UsuńTeż nie miałam ale ciesze się, że nie skusiłam się na zakup bo pewnie też była bym rozczarowana!
OdpowiedzUsuńA ja go bardzo lubię. To jeden z moich ulubionych balsamów do ust! ♥
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubie, ale masz racje - czasami ciezko sie otwiera.
OdpowiedzUsuńMam ta sama wersje w tej chwili:)
no, to otwieranie ciężkie jest czasami;( tez go lubię, ale mało robi niestety;(
UsuńJa ogólnie nie przepadam za produktami w takich metalowych opakowaniach. wolę produkty w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńOj takie opakowania nie dla mnie, już widze ile produktu bym miałam pod paznokciami :) hehe...
OdpowiedzUsuńjak dla mnie maselko nivea karmelowe jest cudowne, choć tego z chęcią bym spróbowała aby porównać czy organiczne znaczy lepsze;)
OdpowiedzUsuńA w jakiej jest cenie?
OdpowiedzUsuń